Transformacje aktów mowy


W październiku tego roku obroniłam swoją pracę magisterską z językoznawstwa, którą poświęciłam zjawisku transformacji aktów mowy. W pracy zaproponowałam nową typologię aktów mowy inspirowaną klasyfikacjami Austina i Searle'a i przeanalizowałam transformacje (przekształcenia prototypowych klas, do których zostały przypisane wypowiedzi w inne klasy w przestrzeni pragmatycznej), którym wypowiedzi ulegają pod wpływem szeroko pojętego kontekstu. Transformacje wypowiedzi zaobserwowałam i opisałam na podstawie przykładów własnych. Poniżej przedstawiam wybrane fragmenty mojej pracy. Całość pracy (m.in.  dokładniejszy opis teorii Austina i Searle'a, analiza większej liczby przykładów i mechanizmów, tabele obrazujące jakie jakie przekształcenia występują pomiędzy jakimi klasami wypowiedzi oraz tabela zbiorcza wszystkich przykładów) jest dostępna w systemie APD.


WSTĘP

Język naturalny a język formalny. Pragmatyka.

H. P. Grice na początku swojej pracy „Logika i konwersacja” przedstawia pewną rozbieżność między znaczeniem wyrażeń formalnych takich jak koniunkcja, alternatywa, negacja, implikacja czy kwantyfikacja, a ich odpowiedników w języku naturalnym – „i”, „lub”, „nieprawda, że”, „jeśli…, to…”, „wszystkie” oraz „niektóre”. Prezentuje spór formalistów i antyformalistów oraz argumentację obu ze stron. Podsumowuje jednak, że ważnym elementem, na który żadna z nich nie zwraca uwagi jest „natura i znaczenie zasad rządzących konwersacją”. Prezentuje maksymy, zgodnie z którymi postępujemy w rozmowie – niepisane zasady intuicyjnie stosowane przez użytkowników języka. Te zasady - ich obowiązywanie i możliwość pozornego łamania (ale nie tylko one), pozwalają na pewną swobodę w rozumieniu tego, co nadawca chce przekazać odbiorcy.

Język naturalny jest pod tym względem inny od języków formalnych, że działa na trzech płaszczyznach, a nie tak jak języki formalne na dwóch. Dla języków formalnych określamy syntaktykę, którą budujemy nad jakimś alfabetem symboli oraz semantykę, nadającą interpretację tym symbolom – znaczenie, którego symbole stanowią reprezentację. Semantyka nie jest niezbędna do matematycznych przekształceń, ale pozwala w jakiś sposób odnieść je do rzeczywistości. Powiedzieć na przykład, że liczba ”2”, która w modelu von Neumanna jest definiowana jako następnik następnika zera, czyli zbioru pustego, ma pewien związek z dwiema instancjami jakichś obiektów. A symbol „=”, oprócz tego, że oznacza jednoczesne zawieranie się w sobie zbiorów, informuje również, że jakieś referencje są sobie równe, odnoszą się do jednego bytu.

Trzecią płaszczyzną, która oprócz syntaktyki (czyli gramatyki) i semantyki tworzy język naturalny jest pragmatyka (te trzy dziedziny wg. podziału Charlesa W. Morrisa tworzą semiotykę, a więc naukę o znakach, również językowych). Język programowania może zawierać jakiś zbiór komend i każdej z tych komend możemy nadać pewne znaczenie – informujące jakie operacje za ich pomocą chcemy wykonać. Ale każde z uruchomień tych komend zachowa się tak samo. Nie będzie można wyjść poza wcześniej określoną semantykę. Zdanie języka naturalnego natomiast, mimo, że semantycznie ma również jedno jasno zdefiniowane słownikowe znaczenie, może pragmatycznie oznaczać diametralnie różne komunikaty. Przykładowo, zdanie „Pięknie, synu!” w odpowiedzi na „Dostałem piątkę ze sprawdzianu!” oznacza gratulacje i wyraz dumy, a w odpowiedzi na „Dostałem jedynkę…” oznacza naganę. Zdanie „Duszno tu!” nie oznacza wyłącznie stwierdzenia istnienia pewnego stanu, ale jest implikaturą i w rzeczywistości to prośba, żeby ktoś otworzył okno.

W tej pracy poświęcimy uwagę właśnie temu pragmatycznemu aspektowi języka. Przyglądniemy się różnym typom wypowiedzi i przeanalizujemy w jaki sposób zachodzą transformacje znaczenia słownikowego w znaczenie nadawcy. Wyodrębnimy mechanizmy, które pozwalają na owe przekształcenia znaczeniowe i zaobserwujemy jakie typy wypowiedzi przekształcają się w jakie inne. Rozważania zostały oparte w zasadniczym stopniu na przykładach własnych.

PERFORMATYWY A KONSTATACJE

Performatyw - próba zdefiniowania.

Pierwszy podział aktów mowy i w ogóle pojęcie „aktu mowy” wprowadza John Langshaw Austin w pracy „Jak działać słowami”, ułożonej na podstawie jego wykładów. Podkreśla on i eksploatuje rodzący się pogląd, że błędnie uznawano pewne wypowiedzi – bezsensowne lub pomyślane jako coś innego – za twierdzenia o faktach. Wprowadza nową kategorię – wypowiedzi performatywnych, sprawczych, które: „nie ‘opisują’, nie ‘zdają sprawy’ z niczego i nie konstatują niczego, nie są ‘prawdziwe ani fałszywe’” oraz „wypowiedzenie danego zdania jest w całości lub w części wykonaniem jakiejś czynności”.

Jako przykłady wypowiedzi performatywnych Austin podaje akt zaślubin („Tak, [biorę cię za męża/żonę]”), chrzest statku („Nadaję temu statkowi imię …”), fragment testamentu („Mój zegarek daję i zapisuję…”) oraz zakład („Idę o zakład, że…”). Są to wyraźnie odrębne rodzaje komunikatów, które mają moc zmieniania rzeczywistości pozajęzykowej. Może się wydawać, że jest to dość wąska i nietypowa grupa wypowiedzi. Jednak przy głębszej analizie okazuje się, że większość naszych wypowiedzeń nie jest zwykłym stwierdzeniem.

Co sprawia, że wypowiedzenie jakichś słów jest również działaniem? Austin przedstawia szereg warunków, a wśród nich przede wszystkim istnienie pewnej procedury konwencjonalnej, jej poprawne wykonanie i przeżywanie przez uczestników w nią zaangażowanych konkretnych uczuć. Jeśli zostaną spełnione wszystkie wymagane kryteria, wypowiedzenie performatywne będzie fortunne – rzeczywiście dokona się efekt procedury, czyli określona w niej zmiana świata. Jeśli nie, będziemy mieli do czynienia z niefortunnością – niewypałem lub nadużyciem.

Warto tu się zastanowić, czy nieudany akt sprawczy jest po prostu stwierdzeniem? Czy może jakąś formą pośrednią? Czymś pomiędzy performatywem a konstatacją? Czy słowa „Nadaję temu statkowi imię ‘Królowa Elżbieta’” bez rozbicia butelki o burtę są zwykłym stwierdzeniem? Austin przyjmuje, że to też performatywy, ale właśnie nieudane. Jednak czy wypowiedzenie „Obiecuję ci, że Janek nie przyjdzie na imprezę” jest po prostu niefortunnym performatywem (nie mamy kontroli nad Jankiem) czy jeszcze innym typem wypowiedzi? W dalszych częściach pracy zostanie to dokładniej omówione.

Kryteria rozróżniające.

W swojej pracy Austin poświęca uwagę przede wszystkim próbie wprowadzenia jasnych kryteriów pozwalających nazwać coś performatywem lub konstatacją. Podział ten nie jest bowiem tak klarowny jak mogłoby się wydawać. W kolejnych rozdziałach (wykładach) filozof wykazuje luki swojej początkowej wersji teorii.

„Musi istnieć uznana konwencjonalna procedura” – ale co to znaczy „istnieć” i „uznana”? Przez kogo? Co to znaczy, że osoby i okoliczności muszą być odpowiednie? Czy możemy dopuścić pewien margines odnośnie poprawności i kompletności dokonania procedury? Czy nieszczere akty są rzeczywiście puste?

Austin zwraca również uwagę na połączenie fortunności pewnych performatywów z prawdziwością pewnych stwierdzeń. Na przykład gdy wyrażenie sprawcze „Przepraszam” jest fortunne, stwierdzenie „Dokonuję aktu przeprosin” jest prawdziwe i stwierdzenia mówiące o tym jakie nadawca przeżywa uczucia oraz w jakich rozmówcy znajdują się okolicznościach są prawdziwe.

Autor książki „Jak działać słowami” zastanawia się również nad tym, co dokładnie różni zdania „Ja przepraszam” od „Ja biegnę” – obydwa używają czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu teraźniejszego, które zdają się być charakterystyczne dla performatywów. Jednak sprawcze zdania „Jesteś autoryzowany do dokonania płatności” oraz „Pasażerowanie są przestrzeżeni do przekraczania torów wyłącznie poprzez most” wykorzystują czasowniki w innej formie gramatycznej. Austin wyróżnia performatywy jawne (ukazujące się explicite, na przykład za pomocą określonych form gramatycznych) i niejawne (jakby ukryte, implicite).

Przynależność klasyfikacji do planu.

O ile praca Austina podejmuje próbę zdefiniowania pewnej klasyfikacji i typów, które wyróżnia (początkowo performatywy / konstatacje, później klasy mocy illokucyjnej, które zostaną wprowadzone w dalszych częściach), należy zastanowić się również nad tym czy ta klasyfikacja jest stała i do jakiego planu przynależy.

Ferdinand de Saussure, szwajcarski językoznawca, wprowadza (a właściwie zostaje to wprowadzone w notatkach studentów z jego wykładów) dwa terminy określające zjawiska związane z mową: langue i parole. Langue to abstrakcyjny system językowy – zbiór zasad jak tworzyć zdania, do którego nie mamy dostępu, a który próbujemy modelować za pomocą słownika i gramatyki. Parole to konkretne użycie języka, przestrzeń danych na podstawie, których dokonujemy modelowania.

Czy fakt, że jakieś zdanie jest stwierdzeniem lub performatywem należy do langue czy parole? Wprawdzie przykłady z rozważań Austina pokazały, że gramatyka (w szczególności forma użytego w zdaniu czasownika) nie zawsze pozwala jednoznacznie powiedzieć, czy coś jest stwierdzeniem czy wyrażeniem sprawczym, to jednak czy zdanie „Pasażerowanie są przestrzeżeni do przekraczania torów wyłącznie poprzez most” nie jest w każdym możliwym kontekście performatywem?

Być może należałoby wprowadzić plan pośredni (lub nawet plany) – więcej warstw, które nakładane kolejno na zdanie ze świata langue ukonkretniałyby je coraz bardziej w kierunku parole. Do takich warstw może należeć: kotekst (umieszczenie zdania pośród innych zdań), konsytuacja (okoliczności w jakich zdanie jest wypowiadane), językowy obraz świata nadawcy i odbiorcy, ich wzajemna relacja.

W tej pracy podjęta została próba uchwycenia tego jak kontekst może zmienić typ wypowiedzenia. Jak zdania „typowo” (zazwyczaj) będące przypisane do jakiejś kategorii wypowiedzi przechodzą w przestrzeni parole w inną i pod jakimi warunkami.

ANALIZA ZEBRANYCH DANYCH 

Na potrzeby pracy zgromadzono kilkadziesiąt przykładów wypowiedzi, które w określonych warunkach zmieniają swoją prototypową kategorię. Dane zostały przygotowane na podstawnie własnych obserwacji i próby wykreowania zdań i kontekstów zmieniających dany typ wypowiedzi dla każdego z możliwych typów (typy wypowiedzi wybrano na podstawie podtypów klas mocy illokucyjnej z pracy Johna Austina). Każdy przykład został opatrzony przyporządkowanym starym i nowym typem oraz zbiorem mechanizmów, które sprawiają, że dokonuje się transformacja.

Wyróżniono około dwadzieścia mechanizmów, które mogą ze sobą współwystępować lub być jedynymi sprawiającymi, że dokonuje się dana transformacja. W tabeli zbiorczej mechanizmy te zostały opatrzone następującymi nazwami:

• dodanie czegoś do wspólnej wiedzy
• charakterystyczne słowo (np. poinformować, zawitać, wdzięczność)
• naruszenie maksymy ilości
• grzeczność
• presupozycja
• implikatura
• ironia
• pytanie retoryczne
• question tag (końcówka pytająca)
• niedopowiedzenie
• metafora
• polisemia
• perswazja, manipulacja
• wcześniejsza umowa
• konsytuacja (pierwsze wypowiedzenie, specjalna procedura)
• niespełniony warunek (adresat, brak kontroli, konsytuacja, nadawca, nie ma na celu zmniejszenia niewiedzy) lub inny)
• dodatkowy ukryty warunek
• wiedza pozajęzykowa (cechy nadawcy, konsytuacja, kontekst kulturowy, wiedza o nadawcy, o odbiorcy, o świecie, status relacji, subiektywna aksjologia)
• semantyczna aksjologia

Poniżej znajduje się analiza wybranych mechanizmów i przykładów.

Dodanie czegoś do wspólnej wiedzy, czyli przekazanie dodatkowej informacji powodujące działanie.

Wypowiadając stwierdzenie, prototypowo dążymy do zmniejszenia niewiedzy naszego odbiorcy. Pragniemy przekazać mu jakąś informację. A poprzez dodanie tej informacji do wspólnej wiedzy, możemy sprawić, że odbiorca będzie miał możliwość spojrzenia na jakąś sytuację z innej perspektywy. Dzięki temu, w niektórych kontekstach, będzie mógł wydedukować, że prawdziwość usłyszanego stwierdzenia pociąga za sobą określone skutki. I z tego względu owo stwierdzenie może zmienić się w wywołujące pewną akcję, działanie w odbiorcy, po tym jak dowie się o tej nowej informacji. Nie będzie już więc zwykłym stwierdzeniem.

3.1.1.1 Przykład
A: Czy chciałbyś zjeść dzisiaj ze mną kolację?
B: Jestem żonaty.

Użytkownik A proponuje użytkownikowi B wspólną kolację. Użytkownik B odpowiada stwierdzeniem „Jestem żonaty”. Do wspólnej wiedzy zostaje dodana informacja o stanie cywilnym A, co powinno zasugerować B konieczność interpretacji tego wypowiedzenia jako implikatury, że skoro zamężność zobowiązuje A do bycia wiernym swojej żonie, A nie chce umówić się na kolację z kimś innym. W tym kontekście stwierdzenie należy odczytać jako odrzucenie propozycji.

Kontekst kulturowy i wspólna wiedza pozajęzykowa – wyrażanie ukrytej treści za pomocą referencji do innej, znanej uczestnikom rozmowy sytuacji, manifestacja przynależności do grupy.

Pewne słowa, zwroty lub nawet dłuższe fragmenty wypowiedzi, mogą stanowić odniesienie się zupełnie do innej sytuacji niż sytuacja wypowiadania ich, będąc odgrywaniem pewnej „scenki”, grą hasło-odpowiedź, cytowaniem wypowiedzi z filmu, książki lub jakiegoś innego źródła. Ich wspólna znajomość przez nadawcę i odbiorcę, umiejętność wychwycenia odwołania do tej sytuacji i odnalezienia się w nowej roli oraz wcielenie się w nią, może stanowić wyraz pewnej manifestacji przynależności do grupy, ze względu na znajomość wspólnego kontekstu kulturowego. Mogą też być wypowiadane bez oczekiwania na odpowiedź, a jedynie w oczekiwaniu na reakcję (na przykład porozumiewawczego spojrzenia lub śmiechu) albo podanie źródła cytatu.

Metafora, szyfr poetycki, powiedzenia.

Mówienie „szyfrem” jest związane również z używaniem „poetyckiego szyfru” - na przykład korzystaniem z metafor, które pozwalają oswoić rzeczywistość, wyrazić z pewnych względów trudną do przekazania intencję poprzez nienazywanie czegoś wprost. Dzięki metaforom, możemy wyjaśnić coś w sposób obrazowy, i na mocy porównania połączyć to z oryginalną wypowiedzią, którą chcieliśmy zastosować, ale z pewnych względów się na to nie zdecydowaliśmy. Często wykorzystywane są do tego przysłowia, znane powiedzenia, skrzydlate słowa.

3.1.3.2 Przykład 
A: Jest mi ciężko. Nie wiem czy długo dam radę to znosić.
B: Po każdej zimie przychodzi wiosna.

Tutaj stwierdzenie oczywistego faktu, wykorzystanie przysłowia będącego też metaforą obrazującą, że po każdym trudnym okresie następuje szczęśliwszy i spokojniejszy, sprawia, że konstatacja zmienia się w pocieszenie. Wskazówką do metaforycznego odczytania stwierdzenia jest z jednej strony jego pozorny brak związku z poprzednią wypowiedzią, jak i trywialność przedstawianego faktu – nie ma on na celu zmniejszenia niewiedzy odbiorcy w zakresie następstwa pór roku, a jego zadaniem jest przekazać informację o pewnym stosunku nadawcy do sytuacji, w której znajduje się jego rozmówca.

Implikatura.

Implikatura jest częstym mechanizmem, współwystępującym z innymi, praktycznie „zaszyta” w większości przypadków. Objawia się tym, że jakiś szczegół z analizowanej wypowiedzi lub z kontekstu pozajęzykowego, danej sytuacji, relacji uczestników konwersacji, ich wiedzy o sobie nawzajem i o świecie, sprawia, że odbiorca jest w stanie wywnioskować, że intencja nadawcy jest inna, niż typowo określałby dany komunikat. 

3.1.6.1 Przykład
A: Przyjdę do ciebie jutro.

Ta wypowiedź mogłaby być zwykłym poinformowaniem, ale w zależności od okoliczności jej wypowiedzenia może oznaczać obietnicę (A deklaruje i zobowiązuje się przyjść do B, nie jest do tego konieczne dodanie słowa klucz „obiecuję, że…”), a nawet groźbę (B tej wizyty może sobie nie życzyć, może się z nią wiązać coś nieprzyjemnego, A może chcieć w ten sposób zastraszyć B, „przyjdzie” i dodatkowo zrobi B coś niemiłego). W wersji z groźbą komunikat ten może brzmieć bardziej dobitnie, kiedy A powie „Ja tu jeszcze przyjdę!”. Wskazówką do innej interpretacji komunikatu będzie w tej sytuacji również naruszenie maksymy ilości poprzez dodanie słowa „jeszcze”.

3.1.6.4 Przykład 
A i B są parą. B podczas ich wspólnego spotkania jest ubrana w długie kolczyki, co zwraca uwagę A.
A: Nie podobają mi się dziewczyny z długimi kolczykami.

Implikatura jest mechanizmem, który wypowiedzi informujące, dodające coś do wspólnej wiedzy uczestników rozmowy, pozwala zamienić w komunikaty mające na celu wywołanie jakiejś akcji odbiorcy. W tym wypadku A, wyrażając swoje preferencje odnośnie dziewczyn z długimi kolczykami, zwraca się do B z prośbą o to, żeby takich nie nosiła. Są parą, więc A ma pewien wpływ na B. B przyszła w długich kolczykach, i skoro A mówi, że nie podobają mu się takie dziewczyny, oznacza to, że w tym momencie ona też mu się nie podoba. B chce podobać się A i wie, że poza tym jednym szczegółem, mu się podoba (inaczej nie spotykaliby się ze sobą). Może więc zinterpretować komunikat A jako życzenie, żeby owy łatwo-zmienialny szczegół wyeliminowała. Lub jako zachętę do dyskusji na temat tego, co zrobić w tej sytuacji i czy A jednak do długich kolczyków się nie przekona i nie będzie w stanie tego zaakceptować. Wszystko zależy od tego jakie dokładnie relacje wiążą A i B ze sobą, jak wygląda historia ich kompromisów i jak są chętni do zmian.

Każda para rozmówców posługuje się w konwersacji ze sobą osobnym idiolektem, który jest budowany przez ich relację. Jego bazą jest „czysty” język, którym się posługują, następnie ich przynależność do określonych grup społecznych, ich płeć, wiek, zamożność, kontekst kulturowy, później ten język wzbogaca się jeszcze przez przeżywane wspólnie doświadczenia, współuczestniczenie w pewnych sytuacjach, do których referencje tworzą się w ich pamięci, historia wypowiedzi i reakcji na nie, do czego również można się odnieść i z czego można czerpać wiedzę stanowiącą potencjał wykorzystania implikatury. Tak naprawdę w pewnych szczególnych okolicznościach, każdy typ wypowiedzi może przekształcić się na każdy inny, jeśli tylko nadawca i odbiorca się tak umówią, jeśli pewien ciąg słów będzie wywoływał u nich wspólne skojarzenia z taką właśnie inną interpretacją, z wykonywaniem takich właśnie czynności. Pewne transformacje są jednak bardziej uniwersalne i powszechne od innych. Wręcz tak częste, że nawet nie zwracamy uwagi na to, że oryginalnie dany komunikat oznacza coś zupełnie innego. Takim właśnie przykładom pragniemy poświęcić więcej uwagi w tej pracy.

Istotna rola konsytuacji - niespełniony warunek, (pozorne) złamanie maksymy Grice’a.

3.1.7.1 Przykład
Użytkownik A dostał złą ocenę ze sprawdzianu, z którego B przed chwilą też otrzymał słaby wynik.
B: Witaj w klubie.

Aby było to powitanie, musi istnieć jakiś klub, do którego B zaprasza A. Takiego klubu nie ma w rzeczywistości, jednak na potrzeby tej konwersacji zostaje stworzony tymczasowy klub wirtualny. Członków klubu musi łączyć jakaś wspólna cecha definiująca klub. Ponieważ B wypowiada to zdanie zaraz po otrzymaniu oceny ze sprawdzianu przez A i spostrzeżeniu, że jest ona zła, A może wywnioskować, że tą cechą wspólną jest niski wynik na teście. B, witając go w klubie, przekazuje mu więc informację, że coś ich łączy, że B też musiał otrzymać słabą ocenę. B mógł zdecydować się na taką formę wypowiedzi, żeby podkreślić zjednoczenie się z A w tej trudnej sytuacji, okazać wsparcie i zrozumienie. Niespełniony warunek istnienia klubu, powołuje ten klub do istnienia, na czas wypowiedzi, która z powitania jednak zmienia się w mającą na celu przede wszystkim poinformowanie.

3.1.7.2 Przykład 
Użytkownik A przyjechał niedawno do Krakowa. Wychodząc z hotelu, spostrzega, że cała ulica jest spowita smogiem, na którego widok się krzywi ze zdziwieniem. B, który mieszka w Krakowie już od jakiegoś czasu i przywykł do smogu, spostrzegając zaskoczenie A, mówi:
B: Witaj w Krakowie…

Choć często wypowiedzeniu tych słów („witaj w… jakimś miejscu”) towarzyszy czyjaś tam pierwsza wizyta, ich pierwotnym celem nie jest powitanie kogoś, ale jak we wcześniejszym przykładzie, przekazanie jakiejś informacji. Wypowiadane są po wystąpieniu sytuacji, która w innych miejscach mogłaby być nietypową i dziwić, ale tutaj jest normalna. Mówiąc, „witaj w…” informujemy, że tu to jest właśnie normalne, takie są tutejsze realia. Niespełnionym warunkiem jest to, że wypowiedź ta jest wywoływana nie przez czyjś przyjazd, ale przez jego reakcję na jakieś wydarzenie i w, zwykle niewerbalny sposób, wyrażenie zaskoczenia czymś dla danego miejsca charakterystycznym, normalnym.

3.1.7.3 Przykład
A i B się przyjaźnią. Nie są jeszcze parą, ale stają się sobie coraz bliżsi.
A: Kocham Cię. [wypowiadane po raz pierwszy]

Pierwsze wypowiedzenie słów „kocham cię” do drugiej osoby jest zupełnie inne niż każde następne. Ma bowiem ono moc sprawczą, zmienia rzeczywistość, sprawiając, że relacja dwóch osób przechodzi na inny poziom. Po wypowiedzeniu tych słów, nic już nie jest takie samo. Nie mogą dłużej być już po prostu przyjaciółmi. A, mówiąc do B „kocham cię” przekazuje bardzo istotną informację o stanie swoich uczuć, mając nadzieję, że B czuje to samo i będą razem. Jeśli jednak B nie podziela tego uczucia, z tą dodatkową informacją ich przyjaźń i tak będzie inna, A być może w ogóle nie będzie chciał się przyjaźnić, jeśli nie może liczyć na rozwinięcie tej relacji w miłość. Użytkownik B może natomiast źle czuć się ze świadomością, że odmawiając, zranił A.

TYPOLOGIA AKTÓW MOWY

Teoria Austina, lokucja i illokucja

Teorię czynności lokucyjnych i illokucynych, Austin przedstawia jako bardziej ogólną w stosunku do teorii rozróżniającej wypowiedzi na performatywy i konstatacje. Poleca odrzucenie początkowego dychotomicznego podziału na rzecz „przyjęcia ogólniejszych rodzin powiązanych z sobą i krzyżujących się czynności mowy”. Jako nowe zbiory wyznacza pięć grup, podzielonych ze względu na moc illokucyjną wypowiedzi. Nazywa je: osądzeniowcami (lub w bardziej zbliżonym do oryginalnej angielskiej wersji tłumaczeniu, które będziemy wykorzystywać w tej pracy – werydyktywami), sprawczymi (egzercytywami), zobowiązaniowcami (komisywami), zachowaniowcami (behabitywami) oraz wykładniowcami (ekspozytywami).

Poniżej przytoczono cytaty, określające zakres wymienionych rodzin typów wypowiedzi: „pierwsze – osądzeniowce charakteryzuje zgodnie z ich nazwą wydawanie osądów, (…) mogą to być (…) oszacowania, poglądy czy oceny, (…) jest to zasadniczo przedstawienie ustaleń co do czegoś”, „drugie – sprawcze wyrażają sprawowanie władzy, wykorzystywanie praw czy wywieranie wpływu”, „trzecie – zobowiązaniowce znamionuje obiecywanie czy branie na siebie odpowiedzialności w jakiś inny sposób”, „czwarte – zachowaniowce (…) dotyczą postaw oraz zachowania społecznego”, „piąte – wykładniowce (….) ukazują one jakie jest miejsce naszych wypowiedzi w toku argumentacji czy rozmowy, jak posługujemy się słowami”. Ten nowy podział będziemy brać pod uwagę, określając typ wypowiedzi dla zgromadzonych przykładów.

Teoria Searle’a, sens i kierunek odpowiedniości

Filozof wymienia pięć różnych typów sensu illokucyjnego i z tej klasyfikacji skorzystamy w pracy. Są to: asertyw – „celem asertywów jest przekonanie odbiorcy do prawdziwości zdania, przedstawienie go jako oddającego stan rzeczy w świecie”, kierunek odpowiedniości: od słowa do świata, warunek fortunności: przekonanie, mogą być prawdziwe lub fałszywe; dyrektyw – „celem illokucyjnym dyrektywów jest spowodowanie, aby odbiorca zachował się w sposób odpowiadający zawartości zdaniowej dyrektywu”, kierunek odpowiedniości: od świata do słowa, warunek szczerości: pragnienie, mogą być spełnione lub nie; komisyw – „każdy komisyw to podjęte przez nadawcę zobowiązanie wykonania szeregu działań wyrażonych w zawartości zdaniowej”, kierunek odpowiedniości: od świata do słowa, warunek szczerości: zamiar, mogą być spełnione lub nie; ekspresyw – „zadaniem illokucyjnym ekspresywu jest wyrażenie warunku szczerości aktu mowy”, nie mają kierunku odpowiedniości, prawdziwość zdania przyjmuje się za pewnik, a warunki szczerości różnią się w zależności od typu; deklaratyw – „cel illokucyjny polega tu na spowodowaniu zmiany w świecie poprzez przedstawienie go tak, jakby zmiana już się dokonała”, łączy w sobie dwa kierunki odpowiedniości, deklaratywy dokonują zmian w świecie wyłącznie na mocy fortunnego dokonania aktu mowy.

Klasyfikacja przykładów

Każdemu z przygotowanych przykładów przypisano typ wypowiedzi ze względu na cel, jaki ma wywołać w odbiorcy, przed i po transformacji. Wyróżniono trzydzieści osiem typów wypowiedzi. Każdy z typów następnie sklasyfikowano z jednej strony zgodnie z teorią Austina zwracającą uwagę na lokucję i illokucję, a z drugiej zgodnie z teorią Searle’a, przykładającą wagę do sensu i kierunku odpowiedniości. Nie zaobserwowano transformacji wypowiedzi sklasyfikowanych przez Austina jako werydyktywy, więc pominięto tę klasę.

Klasyfikacje Austina i Searle’a mają swoje wady i zalety i zwracają uwagę na inne aspekty wypowiedzi. W poszukiwaniu najlepszej klasyfikacji pozwalającej uwzględnić jak najwięcej istotnych cech wyróżniających danego typu wypowiedzi, przyjrzano się połączeniu obu tych klasyfikacji. Okazuje się, że z każdej występującej pary, na którą składa się typ wypowiedzi w klasyfikacji Austina i typ w klasyfikacji Searle’a, można wybrać jedną nazwę, która lepiej oddaje dany typ, a nazwy te nie będą się powtarzać (znajdziemy skojarzenie doskonałe w grafie dwudzielnym, gdzie wierzchołkami są nazwy z klasyfikacji, a krawędziami połączenia, dla których istnieje typ wypowiedzi odpowiadający połączeniu tych klasyfikacji). Dzięki takiemu wyborowi otrzymamy nową łączoną klasyfikację, która wydobywa najważniejsze cechy klasyfikacji Austina i Searle’a:


Przyjrzyjmy się temu, jakie typy wypowiedzi otrzymały wybrane nazwy klas aktów mowy oraz jak nowa klasyfikacją koresponduje z charakterystycznymi dla nich cechami.

Do klasy asertywu w nowej klasyfikacji należą poinformowanie oraz usprawiedliwienie. Przypomnijmy, że zgodnie z teorią Searle’a celem asertywu jest „przekonanie odbiorcy do prawdziwości zdania, przedstawienie go jako oddającego stan rzeczy w świecie”. Nazwa „asertyw” wskazuje dokładnie na ten cel, dokonujemy asercji jakiegoś stanu, chcemy w poinformowaniu oraz usprawiedliwieniu przede wszystkim przekazać odbiorcy informację o prawdziwości jakiegoś stwierdzenia. Jest to dużo bardziej istotne w przypadku tych typów wypowiedzi niż „jakie jest miejsce naszych wypowiedzi w toku argumentacji czy rozmowy” z definicji ekspozytywu u Austina.

Do nowej klasy behabitywu należą: formuła grzecznościowa, gratulacje, pocieszenie, podziękowanie, powitanie, przeprosiny, wyrażenie współczucia oraz życzenie. Są to typy wypowiedzi, które służą „wyrażeniu warunku szczerości aktu mowy” (z definicji ekspresywu u Searle’a), ale to co jest w nich bardziej charakterystyczne, to fakt, że dotyczą „postaw oraz zachowania społecznego”, co zaobserwował w swoim podziale Austin.

W klasie deklaratywu znajdą się modlitwa oraz zmiana rzeczywistości. Odpowiadają one pierwszym rodzajom performatywów jakie zaobserwował Austin, jednak to Searle wyodrębnia ten rodzaj wypowiedzi do osobnej klasy, której istotą jest „spowodowanie zmiany w świecie poprzez przedstawienie go tak, jakby zmiana już się dokonała”. U Austina trafiają one wraz z innymi typami do egzercytywów, wyrażających „sprawowanie władzy, wykorzystywanie praw czy wywieranie wpływu”.

Egzercytywami nazwiemy jednak pozostałe wypowiedzi z tej grupy, będące jednocześnie dyrektywami z podziału Searle’a. Są to: prośba, pytanie, rozkaz, upomnienie, wyrzut, zakaz i zaproszenie. Ich celem jest „spowodowanie, aby odbiorca zachował się w sposób odpowiadający zawartości zdaniowej”, ale dodatkowo wyróżniającym dla nich jest fakt wykorzystania przez nadawcę swoich praw i władzy, z definicji egzercytywu. Z tego względu też mają szansę wywrzeć większy wpływ na odbiorcy niż dyrektywy będące równocześnie ekspozytywami, którym przypiszemy nazwę ekspozytywów.

Ekspozytywy w przeciwieństwie do egzercytywów służą do przedstawienia (ekspozycji) poglądów nadawcy. Jego opinii, z którą odbiorca może się zgodzić lub nie. W nowej klasyfikacji ten typ został przypisany następującym typom wypowiedzi: odradzenie, ostrzeżenie, polecenie, propozycja, rada. Są to osądy, które nie mają mocy sprawczej.

Następną klasą jaką wyróżnimy są ekspresywy, będące połączeniem ekspozytywów i ekspresywów. Są to takie ekspozytywy, w których nadawca wyraża swoje opinie i uczucia bez sugerowania odbiorcy wykonania jakichś akcji. Do tej klasy należą: komplement, manifestacja przynależności, odrzucenie propozycji, wyrażenie miłości, niedowierzania, obojętności, preferencji, sprzeciwu, zaskoczenia, złości, zmartwienia, zapewnienie.

Ostatnią klasą nowego podziału są komisywy – groźba oraz obietnica. Jest to klasa, którą wyróżnia zarówno Austin, jak i Searle. Istotą komisywu jest zobowiązanie się przez nadawcę w jego wyniku do wykonania określonej czynności.

ANALIZA TRANSFORMACJI MIĘDZY KLASAMI WYPOWIEDZI

Asertyw i ekspresyw mogą się zmienić w dowolny inny typ wypowiedzi. Nie znaleziono natomiast przykładów na zmianę behabitywu ani egzercytywu w deklaratyw. Deklaratyw może się zmienić tylko w asertyw lub ekspresyw. Ekspozytyw zmienia się w behabityw, ekspozytyw, ekspresyw lub komisyw, ekspresyw w behabityw lub deklaratyw, a komisyw w ekspresyw lub komisyw. Żaden typ aktu mowy nie jest uzyskiwalny z wszystkich możliwych rodzajów.

Mechanizmem, który pozwala na największą liczbę różnych transformacji jest implikatura. Dość ogólnymi mechanizmami pod tym względem są również ironia, presupozycja, naruszenie maksymy ilości, dodanie czegoś do wspólnej wiedzy, niespełnienie jakiegoś warunku, wykorzystanie charakterystycznego słowa lub wiedzy pozajęzykowej.

Najbardziej podatny na transformacje jest asertyw, następnie egzercytyw i behabityw. Po transformacji natomiast, najłatwiej jest uzyskać ekspresyw, następnie egzercytyw, ekspozytyw i komisyw. W zgromadzonych przykładach występuje niewiele transformacji zawierających deklaratyw, po prawej lub lewej stronie.

WNIOSKI I PODSUMOWANIE

Język naturalny jest niezwykłym narzędziem, pozwalającym na wykorzystywanie go w bardzo elastyczny sposób. Ta sama rozmowa, przeprowadzona przez różne osoby w różnych sytuacjach, może mieć zupełnie inne znaczenie. Jak zauważył Searle, kluczowe jest rozróżnienie znaczenia zdania od znaczenia nadawcy. Jak zauważył Austin, w pewnych sytuacjach mamy otwartą możliwość traktowania danej wypowiedzi jako przynależącej do jakiegoś typu. Jak pokazaliśmy w pracy – dzięki tym własnościom, pod wpływem szeroko rozumianego kontekstu w jakim wypowiadany jest dany komunikat, obserwujemy zjawisko istnienia transformacji.

Istnieje wiele mechanizmów językowych, które w skonwencjonalizowany sposób pomagają uchwycić istotę tych przekształceń znaczeniowych. Przeanalizowaliśmy wiele przykładów pokazujących jak określony rodzaj aktu mowy może zmienić się w zupełnie inny. Następnie przyjrzeliśmy się typom aktów mowy z szerszej perspektywy, proponując nową klasyfikację i zwróciliśmy uwagę na to, jakie typy wypowiedzi chętniej przekształcają się w jakie inne.

Rozważania z tej pracy zarysowują ciekawy problem roli kontekstu w budowaniu znaczenia komunikatu językowego pomiędzy nadawcą a odbiorcą i pokazują jak dalekie może być to znaczenie od prototypowego, słownikowego. Pozostawiają też otwartą przestrzeń do dalszej dyskusji nad istotą prezentowanych transformacji aktów mowy.

BIBLIOGRAFIA

[1] H. P. Grice – Logika a konwersacja, w: Barbara Stanosz (red.), Język w świetle nauki, Czytelnik, Warszawa 1980, s. 91-114
[2] John L. Austin, Jak działać słowami, w: Mówienie i poznawanie. Rozprawy i wykłady filozoficzne, Warszawa 1993, s. 550-713
[3] John R. Searle, Mowa jako działanie, w: Umysł, język, społeczeństwo. Filozofia i rzeczywistość, Warszawa 1999, s. 215-245

Komentarze