Odpowiednie dać rzeczy słowo...

Cyprian Kamil Norwid urodził się 24 września 1821 roku w Laskowie-Głuchach. Znaczną część życia spędził jednak za granicą, głównie w Paryżu, żyjąc w nędzy i utrzymując się z prac dorywczych. Twórczość Norwida okazała się trudna do zrozumienia dla jemu współczesnych, została więc na długo zapomniana. Ponownie odkryto ją dopiero w okresie Młodej Polski, przede wszystkim za sprawą Zenona Przesmyckiego-Miriama... 

Jego życiorys przypomina biografie większości romatyków: nieszczęśliwa miłość, podróże, które ksztacą i trudy życia (pobyt w więzieniu, choroba, bieda oraz wspomniany wcześniej brak zrozumienia). Jednak Cyprian Kamil Norwid znacznie wykracza poza epokę romantyzmu. Jego poezja łączy  w sobie bowiem elementy realizmu (konkretność, przestrzeni), symbolizmu (obrazowość), parnasizmu (precyzja, estetyczność formy) i modernizmu (nowatorski sposób zapisu). Jest prekursorem wiersza wolnego w poezji polskiej, jego poetyka jest oryginalna, stosuje niedopowiedzenia, ironię, aluzje, symbole, maskę i kostium. Pełno w jego utworach milczenia, prawdy, samotności. Zwraca uwagę na niedoskonałość świata, jego próżność, mówi o misji twócy.

źródła: http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyprian_Kamil_Norwid, podręcznik do języka polskiego do liceum wydawnictwa OPERON



POEZJA



W Weronie

I
Nad Kapuletich i Montekich domem,
Spłukane deszczem, poruszone gromem,
Łagodne oko błękitu.

II
Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,
Na rozwalone bramy do ogrodów --
I gwiazdę zrzuca ze szczytu;

III
Cyprysy mówią, że to dla Julietty,
Że dla Romea -- ta łza znad planety
Spada... i groby przecieka;

IV
A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie,
I -- że nikt na nie... nie czeka!


Moja Piosenka (II)

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla d a r ó w Nieba....
                Tęskno mi, Panie...

*
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
                Tęskno mi, Panie...

*
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"B ą d ź  p o c h w a l o n y!"
                Tęskno mi, Panie...

*
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
                Tęskno mi, Panie...

*
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają t a k  z a  t a k  -  n i e  z a  n i e,
Bez światło-cienia...
                 Tęskno mi, Panie...

*
Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojéj...
                 Tęskno mi, Panie...


[Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie...]

1
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuę1 lud niesie,
Otruwszy pierwéj...

Coś ty Italii zrobił, Alighiery,
Że ci dwa groby2 stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwéj...

Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscach3 kopie,
Okuwszy pierwéj...

Coś ty uczynił swoim, Camoensie,
Że po raz drugi4 grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwé j...

Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie,5
Bez miejsca pierwéj....

Coś ty uczynił światu, Napolionie,
Że cię w dwa groby6 zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwéj.....

Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiej
Ci, co człowiekiem nie mogli cię widziéć...

3
Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...


1Sokratesowi w kilka czasów po śmierci jego Ateńczycy statuę ze złota postawili.
2Dante grzebany w Rawennie i we Florencji.
3Krzysztof Kolumb jest grzebany w Hiszpanii, w St. Domingo i w Hawanie.
44 lata temu szukano na cmentarzu komunalnym, gdzie był pochowany jednooki bez nogi żebrak, żeby Camoensa pochować.
5Kościuszko leży w Solurze i w Krakowie.
6Napoleona drugi pogrzeb niedawny.


Fatum

I
Jak dziki źwierz przyszło Nieszczęście do człowieka
I zatopiło weń fatalne oczy...
- Czeka - -
Czy człowiek zboczy?

II
Lecz on odejrzał mu - jak gdy artysta
Mierzy swojego kształt modelu -
I spostrzegło, że on patrzy - co? skorzysta
Na swym nieprzyjacielu:
I zachwiało się całą postaci wagą
- - I nie ma go!


Daj mi wstążkę błękitną

*
 Daj mi wstążkę błękitną — oddam ci ją
 Bez opóźnienia..
 Albo daj mi cień twój z giętką twą szyją
 — Nie! nie chcę cienia.
 
 **
 Cień zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
 Bo on nie kłamie!
 Nic od ciebie nie chcę, śliczna panienko,
 Usuwam ramię...
  
 ***
 Bywałem ja od Boga nagrodzonym
 Rzeczą mniej wielką:
 Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
 Deszczu kropelką...


Ogólniki

1
Gdy z wiosną życia duch artysta
Poi się jej tchem, jak motyle,
Wolno mu mówić tylko tyle:
Ziemia jest krągła — jest kulista!”

Lecz, gdy późniejszych chłodów dreszcze
Drzewa wzruszą i kwiatki zlecą,
Wtedy dodawać trzeba jeszcze:
U biegunów spłaszczona nieco...”

Ponad wszystkie wasze uroki,
Ty, poezjo, i ty, wymowo,
Jeden — wiecznie będzie wysoki:
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** *
Odpowiednie dać rzeczy słowo!


***

Rzadkim jest, arcyrzadkim człek, co mówi z człekiem
Tak, iż słychać mówienie treść powidające - -
Jedni albowiem, mówiąc z kimś, na przykład z księciem
O ostrodze książęcej, będą blask jej głosić
Jak słońca tarcz, a przeto oni nic nie mówią
I  t y l k o  z  k i m ś  g a d a j ą, sami nie mówiąc nic.
Przeciwnie, drudzy, niebądź z kim gdy mówią, zawsze
Ze sobą, są  jedynie w gwarze, nic nie biorąc
Do nich idącej treści ni prawdy, a przeto
I ci milczą... i oto milczenie jest wielkie,
I oto, mówię, cisza jest na świecie - którą
Mędrzec słysząc nie zawsze chce zdradzać może.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Komentarze